Około 2 miesięcy temu stwierdziłam,że nasza sypialnia zdecydowanie wymaga odświeżenia i postanowiłam poważnie podejść do sprawy:) "To" co do tej pory leżało na naszym łóżku było już w fatalnym stanie:(
I oto jest!!! Moja przepiękna narzuta w ulubionych kolorach. Wiem,że pewnie brzmi to kompletnie nieskromnie,ale wciąż nie mogę się nią nacieszyć. Jest to pierwszy patchwork,z którego jestem zadowolona w 100% Jestem nim zachwycona:) Teraz nasza sypialnia jest prawie cały dzień otwarta,bo zawsze jak koło niej przechodzę,to muszę zerknąć na patchwork chociaż przez chwilkę:):)
A teraz troszkę od kuchni:) Wzór quiltu widziałam kiedyś w jednym z amerykańskich czasopism. Patchwork uszyty jest techniką bargello. Tło dwukolorowe (gorzka czekolada i krem). Reszta uszyta jest z tkanin w kolorach: karmel, czerwień ceglasta,czerwień, krem, gorzka czekolada,odcienie rudego. Spód w kolorze kremowym. Całość przepikowana w drobne listki. Efekt pikowania jest rewelacyjny,ale samo pikowanie zajęło mi około 50 godzin:( :( Niestety strasznie dużo pracy,ale naprawdę było warto:):)
Poniżej efekt pikowania. Początkowo miały to być listki i kwiatki,ale kwiatki nie były tak efektowne.
A to moja ukochana pomocnica!!! :):)
piekna narzuta! efektowne pikowanie i cudownie dobrana kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńwow!! kolorystyka cudna bo ja czerwienie przecież uwielbiam :) Narzuta jest piękna bardzo elegancka a zarazem nowoczesna. A pikowanie ... kiedy ja tak będę pikować ... zdradź proszę przed pikowaniem rysowałaś sobie te listki czy tak na oko trzaskałaś igłą??
OdpowiedzUsuńPięknie dobrane kolory i kompozycja bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, że pikowałaś aż 50 godzin zastanawiałam się dlaczego tak długo. Po przyjrzeniu się dokładnie zrobiłam WoW i już wiedziałam dlaczego:)
Listki pikowałam od ręki bez wcześniejszego rysowania. Na początku nie wychodziły tak jakbym chciała,więc jak skończyłam narzutę to wróciłam do pierwszego fragmentu,sprułam nitkę i przepikowałam ponownie.Cała narzuta ma 2,60m/2,50m a poprawiany fragment około 80cm/70cm. Takich listków nie pruje się zbyt łatwo,ponieważ szew bardzo często na siebie zachodzi. Trochę się trzeba przy tym napracować:( Jeżeli chodzi o samo pikowanie,to na pocieszenie powiem,że jak już się wpadnie w rytm,to listki wychodzą rewelacyjnie bez żadnego wysiłku:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie spodobaly wszystkie Twoje patchworki! Sa niesamowite. Dobrze dobrane kolory i wlozylas w to duzo pracy. Szczegolnie ta narzuta: mysle, ze to profesjonalna robota... Mam wrazenie, ze znajdujesz zadowolenie w tym, co robisz... Zycze powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo gustowna i idelanie wykończona.
OdpowiedzUsuńPiękna kompozycja!!! Wcale Ci się nie dziwię, że spoglądasz na nią co i rusz! Ja to bym nawet chyba powiesiła w salonie-pokoju dziennym! Żeby wszyscy od rana do nocy podziwiali!
OdpowiedzUsuńPrześliczna narzuta!
YOUR quilt and your beloved assistant are beautiful..no really this is one of the nicest quilts I have ever seen...lovely..
OdpowiedzUsuńI saw your quilt at Madame Samm's website. I LOVE it! Beautiful!
OdpowiedzUsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuń